"Teatr był planem C" - kim jest Pan Andrzej Jakubas?



     Witajcie Kochani! 
     Łódź to miejscowość, którą niewątpliwie większość z Was kojarzy jako "stolicę" polskiego przemysłu, czy też miasto niezapomnianych koncertów światowych gwiazd.
     Jeśli będziecie tam przejazdem, koniecznie nie dajcie się stereotypom i zajrzyjcie do Łodzi na dłużej! Świetną alternatywą jest Teatr Powszechny, który w swoim programie ma wachlarz wspaniałych spektakli, takich jak np. "Szalone Nożyczki".
     Jakiś czas temu mieliśmy szansę na pochylenie się właśnie nad tą sztuką. Po przedstawieniu zostały przeprowadzone świetne warsztaty z "Grą w życie" pod przewodnictwem Pana Andrzeja Jakubasa. Bardzo serdecznie zapraszam Was dziś na wywiad właśnie z nim! :) 

     Andrzej Jakubas - aktor Teatru Powszechnego w Łodzi od 1991 roku. Urodzony w 1959 roku. Absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej – oddział we Wrocławiu.




ASIA: Czy teatrem interesował się Pan już w dzieciństwie, czy nabył tę pasję dopiero w dorosłym życiu?

ANDRZEJ JAKUBAS: Zawsze interesowałem się sztuką i to mówię w takim dużym nawiasie, cudzysłowie. Zawsze występowałem [...]. To trwało rzeczywiście od szkoły podstawowej. Wynikało to z tego, że dosyć wyraźnie mówiłem, więc polonistki najczęściej mówiły do mnie "ty się nauczysz wiersza na akademię, pójdziesz i powiesz" [...].


A: A gdyby nie teatr, to co innego? Czy był to plan A, czy może miał Pan gdzieś tam jakiś plan B?

A.J.: Teatr był planem B, właściwie nawet planem C. Pierwszym było prawo, potem chciałem pójść na technologię procesów chemicznych, specjalność koksownictwo, na politechnikę, a później zdałem do szkoły teatralnej.

A: Czyli rozumiem, że to było marzenie od zawsze?

A.J.: Tak, spotkałem kolegów, z którymi wcześniej w jakiś sposób zetknęliśmy się przy okazji spektakli teatralnych, jeszcze w okresie licealnym, szkoły ogólnokształcącej, powiedzieli, że są w szkole teatralnej i tak zostały skierowane moje drogi.





A: Który ze spektakli, w których już Pan grał, jest Pana ulubionym?

A.J.: Nie wiem, wszystkie lubię. [...] Każdy wiąże się z jakąś przygodą na mój temat, [...] to jest taka podróż człowieka. Aktorzy, którzy występują w spektaklach najczęściej tę podróż odbywają samotnie, ale gdzieś tam o sobie się bardzo dużo dowiadują [...]. Gdy człowiek się otworzy, każda sztuka jest białą kartą, nic nie wiemy. [...] Ktoś kiedyś powiedział: "tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono" i tutaj aktorzy mają szansę się często sprawdzać w różnych sytuacjach, śmiesznych, smutnych, radosnych, szczęśliwych, nieszczęśliwych. Sytuacjach bez wyjścia i sytuacjach, w których nie wiem jak bym się zachował, gdybym był nie postacią ze sztuki. To jest wielka podróż, taka ludzka.


A: Tak ściśle co do "Szalonych nożyczek": gra Pan w nich policjanta, ale jak wiadomo możliwości zakończeń są aż trzy. Może czytelnikom nie będziemy zdradzać, kto kim może się okazać, jednak które z zakończeń lubi Pan najbardziej?

A.J.: To trudno powiedzieć, dlatego, że każdy spektakl jest inny. Każdy. Przychodząca publiczność przez dużą specyfikę tej sztuki przynosi swoją energię. Są spektakle, w których nie może być innych zakończeń niż właśnie to, o którym decyduje publiczność. [...] Aktorzy też się wkręcają. Za tym idą nasze myśli, nasze emocje, nasze uczucia, nasze stany psychiczne, to wszystko się zdarza. [...] Oczywiście nazywam teraz coś, czego normalnie nie da się nazwać. [...] My prowadzimy swoje śledztwo, ale to jest wspólna energia.


A: Powiedział Pan, że aktorzy też się wkręcają. W warsztatach po spektaklu wspomniał Pan, że "Szalone nożyczki" są tutaj grane już od 1999, więc czy ten spektakl już powoli Pana nie nudzi?

A.J.: Wracam do tego, co się dzieje z publicznością. [...] Zagraliśmy już ponad 1050 razy ten spektakl, ale są spektakle, w których publiczność nie jest tak interaktywna, jak przy tym. [...] Scena rozmawia zawsze z widownią, zawsze. Opowiada pewną historię, zadaje pewne pytania na temat tego wszystkiego co nas otacza, na temat naszych lęków, naszych smutków, naszych radości [...]. Wtedy ta publiczność wychodząc z tymi pytaniami, gdzieś tam sobie na nie odpowiada. [...] Teatr to historia, to historia o człowieku. Zawsze zmyślona, zawsze nieprawdziwa, ale im bardziej nas poruszy [...], to wszystko powoduje, że te zmyślone historie, ten wymyślony twór staje się bardzo prawdziwy, staje się nasz. Teatr jest w nas, w każdym z nas. [...]



POZOSTALI AKTORZY SPEKTAKLU "SZALONE NOŻYCZKI" TO RÓWNIEŻ FANTASTYCZNI LUDZIE! :)



A: Jeżeli mógłby Pan wystąpić w jakiejś sztuce na Broadway'u, to którą sztukę by Pan wybrał? Ma Pan jakieś marzenie z tym związane?

A.J.: Nie, nie mam, serio! Od razu Broadway, a już w Polsce można by wymienić już teatry, w których bym zagrał. Nie mam, dlatego ja się tutaj absolutnie realizuję, w Teatrze Powszechnym, prowadzonym przez Panią Dyrektor, Ewę Pilawską, która pokazała i wskazała temu teatrowi fantastyczny kierunek, to jest polskie centrum komedii. [...] Komedia jest tym samym co dramat, tylko posługuje się innym warsztatem. [...] Powtarzam zawsze za poetami i za ludźmi, którzy mówią: "i śmiech niekiedy może być nauką, kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa". Ten śmiech często jest lepszą nauką dla nas. Widzimy mocniej siebie, jacy nie powinniśmy być [...]. To, co dzisiaj np. robiliśmy o teatrze improwizowanym, to jest po to, aby rozwinąć sztukę aktorską. [...] Komedia wymaga nieprawdopodobnej dyscypliny, nieprawdopodobnego warsztatu aktorskiego, żeby uprawdopodobnić sytuacje, które oglądamy [...]. To wszystko Pani Dyrektor wymyśliła, po to, żeby ten teatr przemawiał: "teatr to rozrywka". [...] Teatr ma być przyjemnością, staje się mądry, kiedy porusza ważne tematy, mówi o ważnych rzeczach i dociera do nas. [...] Zapraszam Was wszystkich na spektakle: "Dziewczyna taka jak ta", "Impreza", "Ony" [...], spektakle, po którym możemy się spotkać i pogadać o tym, jacy jesteśmy.





     Panu Andrzejowi bardzo serdecznie dziękuję za wywiad i poświęconą chwilę! :) 
     
     Zmykam do szkoły, a Wam życzę miłego dnia! Dajcie znać co sądzicie o artykule. Z kim wywiad chcielibyście tutaj przeczytać? Piszcie, może czymś nas zainspirujecie! 

     Do następnego razu!











Komentarze