Dnia 17 grudnia 2017 roku podczas Gwiazdki na Rynku przeprowadziłam wywiad z Panem Jarosławem Janiszewskim, który jest liderem zespołu Czarno-Czarni. Zespół istnieje od 1997 roku i warto dodać, że Czarno-Czarni swój pierwszy koncert zagrali w Ostrowie Wielkopolskim!
1. Jak powstał zespół Czarno-Czarni?
Posłuchaj, zespół powstał w 1997 roku, czyli dawno temu, z połączenia dwóch innych zespołów - Bielizna i Big Cyc. W tej chwili skład jest stabilny. Gramy od początku w tej samej grupie. Z zespołu Big Cyc wywodzi się Jacek "Dżej Dżej" Jędrzejak grający na basie, Roman "Piękny Roman" Lechowicz grający na gitarze oraz Jarosław "Dżery" Lis na perkusji. Dołączył do nas Piotr "Gadak" Sztajdel, który gra na klawiszach. No, i ja, Jarek "Doktor" Janiszewski lider Czarno-Czarni i koordynator zespołu Bielizna. Po koncertach zespołu Bielizna spotykaliśmy się a, że jesteśmy bardzo wesołymi osobnikami postanowiliśmy, że kiedyś w przyszłości stworzymy coś wesołkowatego i tak padło na muzykę lat 60. Nawiązujemy do tamtego okresu i właśnie stąd nazwa Czarno-Czarni. Ty jesteś młodą dziewczyną, więc na pewno tego nie pamiętasz, ale wówczas były popularne dwie formacje - pierwsza to Czerwono-Czarni, a druga to Niebiesko-Czarni i my jakby nawiązując do tamtego okresu postanowiliśmy się nazwać Czarno-Czarni. Występujemy na czarno. I tak właśnie powstał zespół.
2. Skąd narodziła się u Pana pasja do tworzenia muzyki?
Wiesz co, to trudno powiedzieć bo to nie jest kwestia, że to się narodziło. Ludzie są tak skonstruowani, że jedni lubią jeździć na nartach, aktorstwo, balet, malarstwo. Ja już od wieku 7 lat słuchałem różnych płyt, zbierałem plakaty, słuchałem przeróżnych wykonawców i szczerze mówiąc nie myślałem, że zajmę się tym zawodowo. Byłem przekonany, że nie będę na tyle odważny i nie będę miał na tyle talentu, aby coś zrobić po swojemu, wedle swojej idei. Tak się złożyło, że krok po kroku zacząłem spotykać się z ludźmi, którzy też mieli taką samą pasję i zaczęliśmy tworzyć. Na początku były to utwory krótsze, później troszkę dłuższe, potem bardziej skomplikowane. I tak to jakoś wszystko powolutku przybrało formę zawodową.
3. Jak rozwijała się kariera? Czy było ciężko na początku?
My bardzo długo gramy. Ja pierwszą płytę wydałem w 1987 roku, czyli 30 lat temu, ale to z zespołem Bielizna, czyli poprzednią moją kapelą, z którą też cały czas gram. Kariera przebiega bardzo różnie. W przypadku Czarno-Czarnych sukces przyszedł od razu. Pierwsza płyta uzyskała status płyty platynowej i to podwójnej platyny. Sprzedaliśmy wtedy ponad 200 tysięcy egzemplarzy. Dzisiaj jest to dla nikogo nieosiągalne w naszym kraju. Druga płyta. Wydawca uznał, że efekt nie był tak dobry bo tylko 70 tysięcy. Co dzisiaj też jest raczej nieosiągalną rzeczą. Mieliśmy stan bardzo dobry, a teraz od wielu lat po prostu gramy koncerty. Staramy się grać wesołego, sympatycznego rock and rolla.
4. Czy ciężko jest wystąpić przed tak dużą publicznością?
Do tego trzeba się przyzwyczaić. Trzeba latami pracować, aby odbić się od tremy. Uważam, że trzeba bawić się tym wszystkim i mieć pewien dystans. To jest kwestia doświadczenia.
Za wywiad bardzo dziękuję Panu Jarosławowi. Koncert był świetny i myślę, że mogliśmy się cofnąć myślami kilka lat do tyłu. :)
3. Jak rozwijała się kariera? Czy było ciężko na początku?
My bardzo długo gramy. Ja pierwszą płytę wydałem w 1987 roku, czyli 30 lat temu, ale to z zespołem Bielizna, czyli poprzednią moją kapelą, z którą też cały czas gram. Kariera przebiega bardzo różnie. W przypadku Czarno-Czarnych sukces przyszedł od razu. Pierwsza płyta uzyskała status płyty platynowej i to podwójnej platyny. Sprzedaliśmy wtedy ponad 200 tysięcy egzemplarzy. Dzisiaj jest to dla nikogo nieosiągalne w naszym kraju. Druga płyta. Wydawca uznał, że efekt nie był tak dobry bo tylko 70 tysięcy. Co dzisiaj też jest raczej nieosiągalną rzeczą. Mieliśmy stan bardzo dobry, a teraz od wielu lat po prostu gramy koncerty. Staramy się grać wesołego, sympatycznego rock and rolla.
4. Czy ciężko jest wystąpić przed tak dużą publicznością?
Do tego trzeba się przyzwyczaić. Trzeba latami pracować, aby odbić się od tremy. Uważam, że trzeba bawić się tym wszystkim i mieć pewien dystans. To jest kwestia doświadczenia.
Za wywiad bardzo dziękuję Panu Jarosławowi. Koncert był świetny i myślę, że mogliśmy się cofnąć myślami kilka lat do tyłu. :)
Berry.
Przyznam ze fajnie jest poczytac o zespole ktorego sie slucha :) zwlaszcza jak to sie zaczelo tyle lat temu ;) bardzo ciekawy wywiad
OdpowiedzUsuńNie słucham tego zespołu ale wywiad bardzo fajny :) dla Ciebie to fajna pamiątka :)
OdpowiedzUsuń